Polish Press Agency (PAP), 02.12.2015.
Integracja fiskalna Europy może uniemożliwić integrację polityczną - ocenił w rozmowie z PAP Hans-Werner Sinn, szef monachijskiego instytutu badań nad gospodarką Ifo. Jego zdaniem strefa euro powinna wyciągnąć wnioski z XVIII i XIX-wiecznych doświadczeń USA z uwspólnotowieniem długu na poziomie federalnym.
"Są dwie drogi integracji kontynentu: przez wspólną sakiewkę lub wspólną armię. Francja nigdy nie chciała tego drugiego i zawsze parła ku temu pierwszemu rozwiązaniu, gdyż ich podstawowym rynkiem jest południe Europy i to tam właśnie działają ich banki. Jeśli francuski rząd dostanie +wspólną sakwę+ bez poniechania oporu przed unią polityczną, to unia polityczna nigdy nie powstanie" - powiedział Sinn w rozmowie z PAP.
"Ostatnie wydarzenia, jak zamachy w Paryżu, konflikt na Ukrainie i w Syrii czy kryzys imigrancki pokazują, że prawdziwe ryzyka są politycznej, a nie finansowej natury. Dlatego Europa powinna zejść ze ścieżki niezrównoważonej integracji i ruszyć w stronę wspólnej polityki zagranicznej, wspólnych sił policyjnych, wspólnych praw azylu i wspólnej armii, a nie wspólnych finansów" - dodał.
Szef Ifo przypomina doświadczenia USA z uwspólnotowieniem długu poszczególnych stanów.
"Stany Zjednoczone pod koniec XVIII w. uwspólnotowiły długi stanów na poziomie federalnym. To samo stało się ponownie w 1813 r., podczas wojny z Wlk. Brytanią. Alexander Hamilton określił uwspólnotowienie jako cement dla unii. Ale to nie zadziałało i doprowadziło do bańki kredytowej, która załamała się w 1837 r., a dziewięć z 29 stanów zbankrutowało. Nierozwiązane kwestie długu zwiększyły napięcia, które doprowadziły do Wojny Secesyjnej" - powiedział Sinn.
"Uwspólnotowienie długu okazało się dynamitem, a nie cementem unii" - dodał.
"Dopiero po Wojnie Secesyjnej stany porzuciły mechanizm uwspólnotowienia długu. Art. 125 Traktatu z Maastricht, za przykładem amerykańskim, zabrania uwspólnotowienia długu. Powinniśmy się trzymać zasad i uczyć z amerykańskich doświadczeń, zamiast powielać ich błędy" - powiedział szef Ifo.
Sinn wskazuje na zachodzący w strefie euro proces uwspólnotowienia długu oraz zmieniającą się rolę Europejskiego Banku Centralnego.
"Rządy niektórych państw strefy euro zgodziły się na przyjęcie wspólnej waluty, by rozwiązać ich problemy z długiem. Bezpośrednią korzyścią był spadek stóp procentowych, co ułatwiło obsługę długu. W dłuższym okresie, rządy miały nadzieję na pewne uwspólnotowienie długu, co miało miejsce w formie funduszy ratunkowych i gwarancji" - powiedział Sinn.
"Program OMT EBC działa jak ubezpieczenie kredytu i jest swego rodzaju CDS-em dla inwestorów, którzy już nie obawiają się kupować np. włoskiego długu. To była radykalna zmiana, a EBC stał się nie tylko pożyczkodawcą ostatniej instancji, ale również zaczął absorbować ryzyko długu państwowego" - dodał.
Jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem dla Grecji byłby powrót do drachmy, a inne rządy krajów południa stoją przed wyborem między dalszymi oszczędnościami budżetowymi a wyjściem ze strefy euro.
"Żaden z problemów Grecji nie został rozwiązany. Za dwa i pół roku znów będą potrzebowali pieniędzy i będziemy mieli te same rozmowy, co wcześniej w tym roku. Moim zdaniem uporządkowane wyjście Grecji ze strefy euro połączone ze strzyżeniem posiadaczy obligacji byłoby najlepszym rozwiązaniem" - powiedział Sinn.
"Co do innych gospodarek strefy euro w kłopotach, to do nich należy czy wyjdą ze strefy euro, czy nie. Muszą wybrać między zaciskaniem pasa i dezinflacją lub wyjściem ze strefy euro" - dodał.
Sinn nie spodziewa poszerzenia strefy euro.
"Rządy państw EŚW wiedzą, że gdyby przyjęły euro, musiałyby się zmierzyć z tymi samymi problemami, które mają inni, lub dzielić ciężar rozwiązywania cudzych problemów. Obecnie nie spodziewam się, by któraś gospodarka przyłączyła się do strefy euro" - powiedział szef Ifo.
Sinn przeciwstawia Irlandię innym gospodarkom grupy tzw. PIGS.
"Irlandzka bańka pękła pod koniec 2006 r., dwa lata przed innymi i nie mieli nikogo, kto by ich uratował. Musieli ratować się sami i zrobili to obniżając ceny względem reszty strefy euro o 13 proc. i odzyskali konkurencyjność. Inne rządy popadły w kłopoty po upadku Lehman Brothers i zamiast powtarzać irlandzki program zaciskania pasa, zmieniły zasady EBC tak, by móc drukować pieniądze, których nie mogły pożyczyć" - powiedział.
"Wraz z większością Rady Prezesów EBC obniżyły minimalny poziom jakości papierów pod zastaw kredytu refinansującego udzielanego przez krajowe banki centralne. Ostatecznie, krajowe banki centralne mogły dopuszczać nawet zastaw poniżej ratingu inwestycyjnego" - dodał.
Jego zdaniem, w krótkim okresie możliwe jest ożywienie gospodarcze, a program QE EBC stwarza okazję dla krajów południa do odzyskania konkurencyjności.
"W długim okresie prognozuję stagnację w strefie euro, ale w krótszej perspektywie zobaczymy przejściowe, keynesowskie ożywienie przez pożyczki" - powiedział Sinn.
"Program QE ma na celu zwiększenie inflacji. Jeśli rządy Południa Europy wykorzystają tę okazję do dezinflacji względem Północy, mogą odzyskać konkurencyjność. Ale jeśli chcą teraz cieszyć się fajnym życiem i mieć inflację jak Północ, nie odzyskają konkurencyjności w przyszłości" - dodał.
Szef Ifo wskazuje na przedstawioną w listopadzie przez Komisję Europejską propozycję utworzenia europejskiego mechanizmu gwarantowania depozytów bankowych dla krajów strefy euro.
"To fiskalny transfer w obrębie strefy euro, podobnie jak inne mechanizmy ratunkowe, i to jest bardzo niebezpieczne dla Europy, gdyż w sposób sztuczny zmniejsza spready ryzyka, skłania banki do nadmiernego kredytowania rządów narodowych i wpędza Europę w spiralę długu" - powiedział Sinn.
Filip Dutkowski (PAP)
Read more biznes.pap.pl